Blog

Dlaczego botoks party to zły pomysł?

Otwartość na świat ma wiele plusów, poznajemy nowe rzeczy, doświadczamy innych wydarzeń, które wcześniej były nam obce. Jednocześnie dostosowujemy się do trendów, które mogą być bardziej lub mniej przemyślane. Do tych mniej przemyślanych bez wątpienia należy botoks party. Trend ten, chociaż chętnie promowany przez celebrytów, może być niebezpieczny w skutkach. 

Czym jest botoks party?

Botoks party organizowany jest od kilku lat  w klinikach medycyny estetycznej oraz prywatnych domach klientek. Oczywiście wszystko odbywa się pod czujnym okiem specjalistów. Tak długo, jak zabiegi są realizowane w gabinetach, tak długo można mówić o zachowaniu norm bezpieczeństwa, problem pojawia się wówczas, gdy klientki postanawiają przenieść wszelkie zabiegi do domowego zacisza, a interwencje mogą być wykonywane samodzielnie zakupionymi narzędziami.

Więcej zagrożeń, niż korzyści

Jednym z zabiegów medycyny estetycznej jest wykorzystanie toksyny botulinowej. Taki zabieg może wykonać jedynie lekarz lub specjalista w zakresie medycyny estetycznej.  W warunkach domowych jednak nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć. Dlatego lekarze zapraszani na takie imprezy często proszą o podpisanie stosownych dokumentów, dzięki czemu nie są odpowiedzialni za wszelkie powikłania. Ponadto, często nie weryfikuje się, czy w ogóle zabieg może być u danej imprezowiczki wykonany. Przeciwwskazań jest wiele np. choroba nowotworowa, opryszczka, ciąża, laktacja, choroby przewodnictwa nerwowo-mięśniowego, czy różne zakażenia. 

Czego nie wolno robić po zastosowaniu botoksu?

Botoks party, jak i każda impreza to okazja do szybkiego złamania wszelkich zaleceń po zabiegu. Bowiem po wstrzykiwaniu botoksu nie można pić alkoholu co najmniej  24 godziny, unikać należy przesadnej mimiki twarzy, ciepłych pomieszczeń, takich jak sauna oraz unikać schylania, czy aktywności fizycznej w tym tańca. Ciężko sobie wyobrazić, że podczas imprezy, czy spotkania towarzyskiego uda się dostosować do tego typu zaleceń.